Strona:PL Dzieła Juliusza Słowackiego T1.djvu/158

Ta strona została przepisana.
SCENA PIĄTA.
Scena w pokojach Henryka Darnleja.
HENRYK DARNLEJ, NICK.
NICK.

Nagródź mi królu...

HENRYK.

Za co?...

NICK.

Jak rycerz bez zbroi
Wracam z placu potyczki bez dzwonków.

HENRYK, śmiejąc się.

O! szkoda!...

NICK, smutno.

Jeśli je znajdzie Morton, pewno je przyswoi,
Chléb mi odbierze. Jakaż za trudy nagroda?
       5 Co o tobie wiedziałem, wszystko w dzwonki kryłem,
Jak w ziemię tajemnicę chowałem Midasa:
Nicku — śmiać się niebędziesz — wesołość zabiłem!

Po chwili myślenia.

Zdéjm biret z głowy Knoxa, hełm z głowy Duglasa;
Niech między nami żadnéj nie będzie różnicy...
Takiéj żądam nagrody...

HENRYK.

Cha! co ci się roi?...
       10 Knox niech w birecie wiecznie prawi z kazalnicy,