Strona:PL Dzieła Juliusza Słowackiego T1.djvu/168

Ta strona została przepisana.
SCENA DRUGA.
ASTROLOG, NICK.
NICK.

Jak się masz, ojcze?...

ASTROLOG.

Ojcze! skąd te pokrewieństwo?

NICK.

Z głupstwa rosną nauki — a z nauk szaleństwo;
Jestem więc twoim synem, a te wszystkie xięgi
Są mi rodzone siostry, bo z ciebie się rodzą.

ASTROLOG.

       5 O! nędzny, nie znasz nauk i badań potęgi!
Myśli twoje okręgu ziemi nie przechodzą.

NICK.

Więc mi pokaż kres dalszy — Ojcze! proszę ciebie.

Patrzy przez teleskop na niebo obrócony.

Cha! cha! cha!

ASTROLOG.

Cóż widziałeś?

NICK, śmiejąc się.

Niebo!

ASTROLOG.

A na niebie?

NICK, spokojnie.

Nic...