Strona:PL Dzieła Juliusza Słowackiego T1.djvu/187

Ta strona została przepisana.
SCENA DRUGA.
BOTWEL, PAŹ.
PAŹ.

Szukam ciebie Botwelu — wszystkie zwiedzam strony,
A ty w murach zamkowych, w królowy ogrodzie?

BOTWEL.

Chciałem się tu orzeźwić przy wieczornym chłodzie?

PAŹ.

O! prawda, jak tu miło? — W tym lesie topoli
       5 Kwiaty milszą tchną wonią — i wszystko roskwita.
Lecz najpiękniejsza róża w pałacu ukryta,
Chcesz ją widziéć?

BOTWEL.

Co mówisz! królowa zezwoli?

PAŹ.

Zezwoliła!

BOTWEL.

Widzieć ją! kiedy?

PAŹ.

Za godzinę.

BOTWEL.

Sama ci to mówiła?

PAŹ.

Spełniam jéj roskazy.