Prawda, wyszło mi z pamięci,
Chciałam zgonu obrazu...
Zniknęła nadzieja!
On mnie nie pojmie, ja się wyrzec nie ośmielę.
Pani! więc dziś się z tobą na wieki rozdzielę,
Przyszedłem cię pożegnać.
55
Co mówisz? mój drogi!
Dla nieszczęśliwéj cios to nazbyt! nazbyt srogi!
Nie wytrzymam!
O pani! mam zostać przy tobie?
Każesz mi zostać? jesteś królową, masz władzę.
Dziś więc grób mój, przy Rizzia każę kopać grobie,
60
Przeciw sztyletom, słaba obrona w odwadze.
Ty mi serce rozdziérasz — piekło teraz we mnie!
Zemścić się! zemścić! cóż mi teraz pozostaje?
Zemścij się!...
Nad Duglasem mścić się? to daremnie,
Duglas z Lindsajem oba uszli w obce kraje.
65
Idź! szukaj ich! nie, zostań! zostań tu! miéj litość!
Chciéj mnie zrozumiéć! błagam! Czyliż duszy skrytość
Mam wyjawić słowami? choć wiém że ta mowa
Sumnienie mi obarczy, z echem nie upłynie.
Powinien zginąć!
Kto?
On!!!