Strona:PL Dzieła Juliusza Słowackiego T1.djvu/227

Ta strona została przepisana.
AKT PIĄTY.
Teatr wystawia salę gotycką. W głębi wielki hebanowy krucyfix, przed nim zawieszona lampa srebrna. Noc. Przez okno wpada blask xiężyca.

SCENA PIERWSZA.
MARJA, PAŹ.
MARJA.

Paziu! wszak już wybiła godzina północy?
Pogaś wszystkie pochodnie, zasłoń okna sali,
Nikt wiedzieć nie powinien, że ja czuwam w nocy.

PAŹ, gasi pochodnie i pokazuje na lampę przed krucyfixem.

Czy i tę lampę zgasić?

MARJA.

Lampa niech się pali...
       5 Jéj blask mię przed obcémi zdradzić nie powinien,
Chyba przed Bogiem zdradzi, ale Boskie oko
I w cieniach nocy widzi winnego.

PAŹ.

Któż winien?

MARJA.

Czy król wypił lekarstwo? zasnąłże głęboko?
W Botwelu powolnego znalazłam mściciela;
Gdzież się on dotąd bawi?