Poszedł... nie wstrzymałam...
Czuję że mogłam wstrzymać... Czarne moje serce!
Mogłam go jedném słowem wstrzymać — i nie chciałam.
Niech teraz dla nas ślubne rozścielą kobierce...
5
O! nie! nie dla mnie szczęście. Paziu powiédz szczerze,
Ja okropną być muszę?...
Pani! jesteś blada.
Klęknij tam przed ołtarzem, mów za mnie pacierze...
Na moje oczy jakiś sen trudzący spada,
Marzę i czuwam — barwę przybrały marzenia...
10
Tron i świateł tysiące — ja siedzę na tronie...
Teraz, wszystko ciemnieje... w purpurze, w koronie,
Idę — O Boże! Boże! to mury więzienia...
Któż mnie wtrącił w te mury, żywą zamknął w grobie.
W około jeszcze wiernych przyjaciół drużyna,
15
Dla czegoż płaczą? czemu ubrani w żałobie?
I xiądz nade mną czarne grzechy przypomina,
Jakież grzechy? — dzisiejszą noc — dzisiejsze zbrodnie!...
Teraz — wszyscy odeszli, kapłan się oddala,
Wchodzę do jakiéjś sali? to tronowa sala.
20
Posępnym blaskiem płoną tysiączne pochodnie,