Oto zapusty — daléj kulikiem!
Każdy wesoły a każdy zbrojny,
Jedzie na wojnę, jak gdyby z wojny,
Z szczękiem pałaszy, śmiéchem i krzykiem.
Daléj kulika! w przyjaciół chaty, 5
Zbudzimy spiących, zabierzem z sobą.
Nie trzeba wdziewać balowéj szaty
Ani okrywać czoła żołobą,
Tak jak jesteśmy daléj i daléj!
A gdzie staniemy? aż nad granicą... 10
Gwiazdy nam świécą,
Staniemy cali.
Ha! ha! koń parska — rade nam dwory...
Nie trzaskaj z bicza — niechaj spi licho.
Szybko po drodze tak jak upiory 15
Śmigajmy szybko — cicho — i cicho.
Niech sanki świszczą
Jak błyskawica,
W okrąg xiężyca
Złote mgły koło, 20
Kagańce błyszczą.
Cha! cha! cha! jak nam wesoło.
Kto nas zobaczy — ten nie zostanie,
Z nami na nowe poleci tańce;
Mnogie hajduków świécą kagańce, 25
Szybkie po śniegu śmigają sanie.
A kto chce zostać — więc dobréj nocy,
Niech go nie zbudzi kogutów pianie,