Z tentenem konia leci przez wrzosy,
To pan nasz, Żmija, Hetman na Niżu.
Bielą się wzbite tumany rosy,
Z pod kopyt konia spłoszone wrony
5
Stadem się zbiły, siadły na krzyżu.
W burzanie miga kołpak czerwony,
Stalowa zbroja miga w burzanie:
— „Witaj Hetmanie! witaj Hetmanie!...“ —
— „Zdrowia drużyno — co słychać w Siczy?
10
Czy szumią żagle? — czajka gotowa?
Czy nam złą wróżbą wrona nie krzyczy?
Czy zawsze nasza fala dnieprowa
Tak jak płynęła — płynie do morza?
Ha! tak? — to dobrze... Nim błyśnie zorza
15
Być w pogotowiu... Teraz niech czara
Zaszumi miodem: — pieśń grzmi wesoła...
Lecz gdzie mój ogar? puścić ogara!
Gdzie jest mój sokół? — puścić sokoła.“
Stróż psów hetmańskich, ptasznik Hetmana,
20
Dzieci nieletnie, wyszli z drużyny;
Pobladli oba uczuciem winy,
I wyczytali gniew w oczach pana.
Potém rzekł starszy „Nieszczęsne łowy
Strona:PL Dzieła Juliusza Słowackiego T1.djvu/281
Ta strona została przepisana.
PIEŚŃ DRUGA.
PŁACZKA.