Ta strona została skorygowana.
DIABLI.
I nic więcéj?
SZATAN.
Nic...
DIABLI.
Coś z rozumu kaprala?...
SZATAN.
Nic.
DIABLI.
Skończony.
SZATAN.
Niechaj leci!
(Gromy biją, duch ulatuje.)
Stary – jakby ojciec dzieci,
Nie do boju, nie do trudu; 165
Dajmy mu na pośmiewisko.
Sprzeczne z naturą nazwisko,
Nazwijmy od słowa ludu,
Kmieciów, czyli nędznych chłopów.
Teraz jak z niebieskich stropów, 170
Rzućcie wodza ludziom biednym.
DIABLI.
Panie! czy skończysz na jednym?
SZATAN.
Wrzucić do kotła dyament.
Dyament w ogniu topnieje;
Wylać sekretny atrament, 175
Z Talleyranda kałamarza,
Co w niewidzialność blednieje,
Od okularów rozsądku...
I dąć w kocioł... w kotła wrzątku
Obaczemy co się stwarza. 180