Ta strona została przepisana.
SCENA DZIESIĄTA.
MAZEPA, potém KASZTELANOWA.
MAZEPA.
Już się jak rybka wędki uchwyciła zdradnéj
Przysięgnę że się z okna dziś do mnie wychyli.
Resztę uczyni djabeł.
(Wchodzi Kasztelanowa.)
KASZTELANOWA.
A gdzież to wy byli
Mój panie Dworzaninie? z kim się to gwarzyło?
MAZEPA.
Z nikim Wielmożna Pani.
KASZTELANOWA.
5
Serduszko się wpiło
Jak kleszcz! — Ja ci coś powiém — jestem tu na oku.
Widziałam jak was Zbigniew wypatrywał z boku.
Strupiałbyś panie paziu gdybyś go zobaczył,
Bo tak wyglądał jak trup — Żeby Waszmość raczył
Podać mi do powozu rękę.
MAZEPA.
10
Już cię tracę
Mościa Kasztelanowo?
(Daje rękę i wyprowadza Kasztelanowę.)
SCENA JEDENASTA.
ZBIGNIEW I WOJEWODA który przez cały ciąg sceny wyprowadza gości z czapką w ręku, i kłania się nizko.
ZBIGNIEW.
Serce mi kołace
Jak bym miał omdleć. — Tutaj stała nieruchoma —
On gadał do niéj, trwoga w niéj była widoma.
O czém on do niéj mówił? jakiemi wyrazy?