Honor najdroższéj tobie osoby spoczywa,
Jako na rostropności... to sztuka prawdziwa
Serce mieć pełne ognia, zimne jak lód lice,
40
I do grobowca z sobą zanieść tajemnicę.
Żadnych takich tajemnic nie mam do ukrycia.
Więc może ja się mylę. — Każdy ma do picia
Kielich mniéj więcéj gorzki; a ja się lituję
Nad tym co się codzienną męką serca truje.
45
Zdjął mię smutek gdym ujrzał, w chmurach ciemnych losu,
Dwie istoty cierpiące bez jęku, bez głosu,
Ciche, co mając serca od Chrystusa krwawsze
Mówią: niestety! dodać zmuszeni: na zawsze!
Jestem dziecko; lecz takie widząc przeznaczenie,
50
Szczere i wielkie w sercu uczułem cierpienie,
I litość — i poświęciłbym siebie...
Za kogo?
To moja tajemnica.
Do szabli!
Tak srogo?
Serce wydrę...
Dla czegoż pobladłeś jak chusta? —
Pewien mi pocałunek wiecznie zamknął usta.
Kłamiesz jak pies...
Koniecznie?
55 Do szabli Mospanie...