Czekaj tu ja ci każę klacz osiodłać tęgą.
Wtenczas wiatr nie doścignie.
Idź chłopaku szczery.
Panie Mazepo! teraz Wasze innéj cery —
Co się z twoją złoconą zrobiło maszkarą?
Mówiłeś jak xiądz — próżno djabeł krzyczał: haro!
Ty brnął w cnotę jak w błoto, ani dbał o siebie...
5
Dwa dni tego humoru: a umrę, i w niebie
Będę siedział po uszy. — Ba — lecz bies powróci.
A ha! królewskie listy... Ten król mi coś czmuci —
Dalibóg! szablą pieczęć przecięta na dwoje —
Schowam — ja się téj szelmy ciekawości boję;
10
To mój wróg — ba! — lecz pieczęć na dwoje złamana.
Tylko troszeczenieczkę...
„Proszę Waszmość Pana“
Do Głuchowskiego pisze komendanta...
Nieba!
Ukartowane wszystko na rapt jak potrzeba,
Ortodoxus chce porwać żonę Wojewodzie!
15
Daléj — tu widać jakiś przypisek na spodzie —
Czy ja ślepy? czy bielmo mi na oczach leży?