Strona:PL Dzieła Juliusza Słowackiego T2.djvu/196

Ta strona została przepisana.
MAZEPA.

Pogrzeb nie odbyty
A ty Panie wyjeżdżasz?...

KRÓL.

Wierzaj Wojewodo
Że gdyby to nie było z wielką kraju szkodą...

WOJEWODA.

Ot — na co próżno gadać Miłościwy Panie,
       20 Ty wyjeżdżasz — lecz syna mego kat zostanie...

KRÓL.

Na Boga! Mości Panie, na co?

WOJEWODA.

By zdał sprawę.

KRÓL.

Cóż to? czy Waszmość sądną chcesz postawić ławę.
A niechże się coś Waszmość na Króla ogląda —
Czy Waszeć męki, czy Waść krwi człowieczéj żąda?
       25 Na Boga! — a to może gdy mi przyśniesz w oczy,
I Waćpana się głowa po trumnie potoczy.
Śmiałżebyś tutaj zrobić rokoszową probę?...
Czy Waść myśli uwięzić królewską osobę?

WOJEWODA.

Król stąd wyruszy — ale bez pazia wyruszy.

KRÓL.

       30 Zobaczémy czy śmiesz nas trzymać? — Waść się puszy,
Ale Waść nie śmie.

WOJEWODA.

Żadnéj nie użyję siły;
Ale ci Królu drogę zastąpią mogiły.

KRÓL.

Do szabel Mospanowie.

WOJEWODA.

Moja w pochwie leży.
Kazałem zaszpuntować gardła mych moździerzy.