Strona:PL Dzieła Juliusza Słowackiego T2.djvu/223

Ta strona została przepisana.
PUSTELNIK.

Co chcesz powiadać?

KIRKOR.

Nim Kirkor w przepaść okropną się rzuci.
Szukając zemsty — chcę chciałbym cię badać
       145 Na jakim pieńku zaszczepić rodowe
Drzewo Kirkorów, aby kiedyś nowe
Plemię rycerzy tronu twego strzegło?
Kogo wprowadzić w podwoje zamkowe,
Z żony imieniem?

PUSTELNIK.

Tylu ludzi biegło
       150 Z pierścionkiem ślubnym za marą wielkości,
A prawie wszyscy wzięli kość niezgody,
Zamiast straconéj z żebra swego kości.
Postąp inaczéj — ty szlachetny, młody:
Niechaj ci pierwsza jaskółka pokaże
       155 Pod jaką belką gniazdo ulepiła;
Gdzie okienkami błysną dziewic twarze,
A dach słomiany, tam jest twoja miła.
Ani się wahaj, weź pannę ubogą,
Żeń się z prostotą, i niechaj ci błogo
I lepiéj będzie, niżbyś miał z królewną...

KIRKOR.

Tak radzisz starcze?

PUSTELNIK.

       160 Idź synu na pewno
Do biednéj chaty — niechaj żona karna,
Miła, niwinna...

KIRKOR.

Jaskółeczko czarna!
Ptaszyno moja, gdzie mię zaprowadzisz?...

PUSTELNIK.

Słuchaj mię synu...

KIRKOR.

Starcze, dobrze radzisz...
Prowadź jaskółko!

(Odchodzi Kirkor.)