Strona:PL Dzieła Juliusza Słowackiego T2.djvu/243

Ta strona została przepisana.
BALLADYNA.

Matko
Dosyć — daj panu mówić...

(Wchodzi Skierka niewidzialny dla Aktorów.)
KIRKOR.

Przed tą chatką
Słyszałem dźwięki luteń... czy to córki
Wasze grywają na lutni?

WDOWA.

       70 Przepraszam —
Nie... królewicu...

SKIERKA.

Z niewidzialnéj chmurki
Sympatycznemi kwiaty poukraszam
Obie dziewice, bo moja królowa
Nie powiedziała do któréj nakłonić
       75 Serce Kirkora... Muzyka echowa
Zacznie hymnami powietrznemi dzwonić;
A wieniec kwiatów taką woń rozleje,
Że serce tego człowieka omdleje,
Że jedném sercem dwa serca pokocha.

(Wkłada wieńce kwiatów na głowy dziewicom — słychać muzykę.)
WDOWA.

       80 Może królewic chce odpocząć trocha...

KIRKOR (z zadziwieniem i niespokojnością.)

Odpocząć, kiedy dźwięki takie cudne
Słyszę... Dziewice, wasze są to pieśni?...
Słyszę śpiewanie...

ALINA.

Czy się panu nie śni?
Tu w chacie... cicho...

KIRKOR.

Ach jakże mi nudne
Wspomnienie zamku pustego!...

SKIERKA (na stronie.)

       85 Czar działa...