Strona:PL Dzieła Juliusza Słowackiego T2.djvu/250

Ta strona została przepisana.
ALINA.

Ha zaklaskał w borze —
Wyszła ze świeczką... O! mój wielki Boże
Co tam pan Grabek powié na te zdrady.
Bo też ta siostra chce iść za Kirkora,
       235 A jam widziała na kwiatkach ugora,
Ba! i pod naszą osiną słyszałam
Sto pocałunków... przebacz mi o! Chryste
Że sądzę miłość, któréj ach! nie znałam...

(klęka.)

Widzisz mój Boże! ja mam serce czyste,
       240 A przysięgając nie złamię przysięgi...
Boże! ptaszęta u twojéj potęgi,
Mogą uprosić o wiszeńkę czarną,
Jaskółkom w dziobek dajesz muszkę marną.
Jeśli ty zechcesz Boże mój jedyny,
       245 Gdzie stąpię... wszędzie czerwone maliny...

(Siada na ławie i usypia.)
SKIERKA (śpiewa.)

Niech sen szczęścia pozłacany
Zamyka oczy dziewczyny...
A ja lecę do Goplany...

(odchodzi.)
ALINA (przez sen.)

Wszędzie maliny! maliny! maliny...


KONIEC AKTU PIERWSZEGO.