Strona:PL Dzieła Juliusza Słowackiego T2.djvu/276

Ta strona została przepisana.
WDOWA.

Przyniosę wody z pod owéj topoli
Gdzie piją wróble...

(Wdowa odchodzi.)
BALLADYNA.

Plamo krwawa znikaj!...

(Wchodzą swaty i drużki, ustrojeni, z muzyką; zbliżają się do Balladyny, ta odwraca twarz.)
SWATY (śpiew.)

Nie odwracaj czoła
       115 Wstydliwa dziewczyno;
Mąż na ciebie woła
Młodziutka kalino.
Nie odwracaj czoła...

DZIEWICE (śpiewając.)

Chcą nam ciebie wydrzéć swaty;
       120 Niech cię bronią białe kwiaty
Twego wianka...

SWATY (śpiew.)

Kwiaty ciebie nie obronią,
Ni białością, ani wonią,
Od kochanka...

(Dziewice podają Balladynie kosze z kwiatami.)
BALLADYNA.

       125 Precz! precz — Odkąd zaczęły kwitnąć białe róże
Z czerwonemi plamami?... Wynieście te kosze...

(Balladyna ucieka do chaty.)
JEDNA Z DZIEWIC.

Pogardziła kwiatami które ja przynoszę,
Ja dawna przyjaciółka.

JEDEN Z MLODZIEŃCÓW.

Patrzcie w pyłu chmurze
Błyska złota kareta, jedzie Kirkor z xiędzem.

DRUGI Z MŁODZIEŃCÓW.

       130 Przy téj karecie słońce zdaje się mosiędzem.


KONIEC AKTU DRUGIEGO.