Strona:PL Dzieła Juliusza Słowackiego T2.djvu/289

Ta strona została przepisana.
BALLADYNA.

Różaniec
Mów lepiéj matko.

WDOWA.

Czy ty chcesz kaganiec
Włożyć na usta matce?

BALLADYNA.

       100 Matko stara,
Zamek nie chata, tu zatrudnień chmara,
Tu nie snów słuchać...

(wchodzi sługa.)
SŁUGA.

Jakaś tam hołota
Stoi przed bramą i wykrzyka hardo
Aby ją puścić przez zamkowe wrota.
       105 A straż złożoną na krzyż galabardą
Zamknęła bramy... Ta chłopianka stara
Z drabiniastego woza bez ustanku
Krzyczy żołnierzom: powiedz mój kochanku,
Matce Kirkora żony, że Barbara
       110 Jéj przyjaciółka zjeżdża w odwiedziny.

WDOWA.

To moja kuma... jakie tam nowiny?...

BALLADYNA.

Odprawić ten wóz.

WDOWA.

Balladyno?...

BALLADYNA.

Matko!
Czy ci się sprzykrzył zamek?... dobra droga,
Możesz odjechać z tą starą...

WDOWA.

Co?... klatką?
       115 Tym drabiniastym wozem? — A na Bga
Córko co mówisz?