Śmieszy ponure dęby, a z płaczących
Brzóz się najgrawa.
145
To łowiec umarły
Mglistemi psami mgliste pędzi tury,
Błyskawicowym wichrem oślepione.
Pójdę... i łowy przeżegnam niech giną
Na wieki wieków... Lecz to nie rozsądek
150
Sąsiedztwo djabłów mienić w nieprzyjaciół.
Cóż to? zalane przed wiekarni miasta,
Wołają z Gopła do Boga o litość
Płaczem wieżowym... Może jaki krzyżyk
Wieży sodomskiéj między liliami
155
Widać na fali?... pójdę — nie wytrzymam —
Pójdę przeżegnać miasto potępione;
Może spokojne pod modlitwą starca,
Snem cichym zaśnie w pogrobowéj fali;
Jak potępiony człowiek za którego
160
Dziécie się modli.
Poleciał... głupi jak wrona.
Patrz oto starca korona.
Niechaj na włosach Goplany,
Od xiężycowych promyków
5
Błyska jak wianek ogników
Związany włosem, i wlany
W gniazdeczko złotych warkoczy.