W mojéj myśli dzwonkowe szastają się króle.
Stój cicho, nie wychodź z koła.
Słyszysz jak szumi puszcza wesoła,
70
Jak po gałązkach sosen, leszczyny,
Zlatują na dół śpiewne ptaszyny,
Złociste wilgi, gile, słowiki.
Z niemi ciekawe słońca promyki
Spływają do nas przez listki drżące.
75
Ale się wkrótce niebo zachmurzy,
We mgle przelecą złote miesiące,
I gwiazdy blade, jak tuman burzy
Z błyskawicami.
Wszystko gotowe.
A! a! spać chcę...
Pochyl głowę,
80
Zaśnij — obudzisz się skoro.
We śnie cię duchy ubiorą,
Na marę twego marzenia.
Cudy... Dobranoc panie Grabku... do widzenia
Na tronie... dobréj nocy synu organisty,
85
Polecam się pamięci, i afekt strzelisty
Łączę...
A! a! a! cudy...
Czuwajcie nad sennym,
Ja czary piekieł zamówię.