O czém ona gada?
Mów ze mną przez stół — Niech mi jaki człowiek
Da rękę — ja się boję —
265
Czy słyszycie
Jak ząb jéj dzwoni o ząb z przerażenia?
Idź... potępiona — odnieś skąd przyniosłaś
Ten dzbanek pełny czegoś, co się rusza
Jak to co w grobie — Czy powieszonego
270
Na zamku wieży przed latami trupa
Cień padł do sali i stoi na nogach
Nie oddychając — O! precz... widmo białe
Zarżniętéj —
Jaka woń malin! czujecie?
Powietrze pełne malin...
O! umieram!
275
Wody!... héj wody! Ja szaty rozdzieram,
Lejcie tu na pierś — niech służebne wnidą.
Wynieście panią...
Raczcie wstać od stołu,
Pochodnie gasną. Napełnia ohydą
Ten stół splamiony, resztki chleba, wołu.
280
Czy chcecie rzucać ogryzione koście
Wzajem na siebie jak czynią Duńczycy?...
Proszę do komnat — Wy stoły wynoście;