Krwawą swoję małżonkę. Bogdajbyś ty nigdy
Nie znał Kirkorze z jakiéj matki się urodzą
Dzieci twoje. Bogdajby za pierwszą nagrodę
50
Bóg uczynił cię wdowcem nim ojcem uczyni.
Biedna ja! biedna!
Co to za wołanie
Tak pełne płaczu?
O biedna, ja biedna!
Jakaś kobieta jak łachman w łachmanie,
W noc tak okropną, ślepa sama jedna!
Skąd moja matko?
55
Matko? O! na Boga
Tak nie nazywaj córko niegodziwa!
Matka? psia matka!
Skąd idziesz uboga?
Ja nie uboga — Siwa, siwa, siwa
Jak gołąbeczek. — Nie wiesz co się stało?!
60
Grafini moja córka wielka pani,
A ja na wietrze z głową taką białą
Mówię piorunem bijcie! bijcie we mnie!
I nie chcą słuchać... A w zamku zebrani
Pijaki sobie winszują wzajemnie
65
Że córka moja pije, wielka pani. —
Czy ty rozumiesz? — Ma zamek i wieże —
Grafini —