Ta strona została przepisana.
DO LAURY.
Dawniej bez serca! dziś bez rozumu,
O! biedna Lauro! nim zginę,
Dla ciebie z głuchych pamiątek tłumu
Wianek Ofelii uwinę,
Ty go drzącemi weźmiesz rękoma, 5
Jak wąż ci czoło okręci.
Oto bławatki, ruta i słoma,
A to są kwiaty pamięci.
Burza żywota nad nami mija,
Przeminie, lecz głowę zegnie. 10
Śmiech nie pociesza, ból nie zabija,
Wkrótce i rozum odbiegnie.
Cicha spokojność nigdy nie wróci,
Zniszczenia wicher nic wionie,
Słońce nie cieszy, xiężyc nie smuci, 15
A w nicość śmierć nie pochłonie.
Strętwiałość! — za cóż ten zimny kamień
Na serca nasze się wali?
Żeśmy się niegdyś w kraju omamień
Na jednéj drodze spotkali? 20
Że cię tak długo dźwiękami lutni
Budziłem i do snu kładłem: