Uciszcie wy rękami rozpłakane lutnie,
Brońcie by między ludzi ta pieśń nie wybiegła, 130
Brońcie by grobu dusza ludu nie spostrzegła,
Brońcie by lud nad sobą nie usłyszał płaczu:
Jeśli nie obronicie tego — potępieni!
Więc za trzy dni noc płomieni?...
I noc okropności mściwa, 135
I wiek haraczu...
Pół rycerzy od piorunów zginie, pół od miecza.
Wódz dwie głowy mieć będzie, jedna człowiecza,
Drugą głowę trupią wódz mieć będzie.
Ja ostatnia zostanę żywa; 140
Ostatnia z czerwoną pochodnią:
I zakocham się w rycerzy popiołach,
I popioły mnie zapłodnią,
A swatami będą dęby z płomieniem na czołach,
A łożem ślubném będzie stos rycerzy. 145
Kto konając we mnie uwierzy
Skona spokojny:
Ja go zemszczę lepiéj od ognia i wojny,
Lepiéj niż sto tysięcy wroga,
Lepiéj od Boga... 150
Idźmy: wróżkę szał porywa.
O! wróżka! wróżka! ludu nieszczęśliwa!
Ona ma serce. — Lecz noc już — już ciemno!
Chodźmy umarłych palić... Duchy! ze mną. —