I z tego zrobić votum Panu Bogu,
Aby mi trochę sprzyjał na początek. —
Naprzykład — zróbmy votum z przywiązania
Do mego Pana — ot i lżéj na sercu... 105
A teraz niech tę celę biorą djabli
Już nie potrzebna mi — niechaj się pali!
Cóż robić z temi ludźmi żelaznemi?
Uledz mi nie chcą. — Cóż robić, Gwinono?
Rada jest moja zbyć się ich na zawsze.
Co? — pozabijać?
Znów się wzdrygasz mężu,
I w czynach boisz się ostateczności. 5
Dwa razy przez tę naturę kobiécą
Straciłeś kraje już podbite prawie;
Rycerzy ledwo ci zostaje garstka:
Ty zawsze ufasz w szczęście i fortunę,
I w tę gorącość krwi co ciebie rzuca 10
W niebespieczeństwa; a nie myślisz o tém,
Że mamy dzieci które pójdą z torbą,
I miecz ojcowski przedadzą za széląg
Jeśli ich w życiu nie postanowiemy
Na dobrze, stale zbudowanym tronie. 15
To wszystko prawda.