Słuchajcie tylko! słuchajcie! Ten starzec
Ma dzieci — dzieci te u was w niewoli,
Dwóch macie synów tego starca w rękach:
Otóż wybierzcie z nich którego losem, 110
Dajcie mu w ręce topór wyostrzony,
Niech o sto kroków stanie i toporem
Rzuci na ojca — co? czy pozwalacie?
Przywieść tu jeńców.
Lecz królu! lecz królu!
Jeżeli brat mój rzuciwszy toporem 115
Starcowi tylko włos ustrzyże siwy:
O! patrzaj — ten włos co tak przezroczysty
Jak blady gwiazdy błękitnéj ogonek
Pomiędzy drzewem a starego głową:
Jeżeli ten włos tylko mu ustrzyże, 120
To więźnie będą wolni — czy przyrzekasz?
Ów co rzecz taką zrobi, będzie wolnym.
Oba?
Tak oba...
I mój ojciec?
Ojciec
Do mnie należy — zbaw go tak trzy razy
A będzie wolnym.
Ach czyliż niedosyć 125
Raz tylko ojca tak zbawić Królowo?