Otóż są więźnie, mów czy się podejmą?
Ty siostra, srogi targ zrobiłaś za nich.
O! mówcie do nich wy — ja cała drżąca.
Jest wieść że celnie rzucacie toporem. 130
Jeśli z was który o sto kroków rzuci
Topór na ojca, i tak weń wymierzy,
Że wiszącemu na drzewie za włosy
Starcowi tylko włos ustrzyże siwy:
To będzie wolny razem ze swym bratem. 135
Nie zechcą! oni nie zechcą! — Polelum
Jedyny to jest dla ojca ratunek,
Ojciec na drzewie powieszony, skona,
Jeść mu nie dano ani pić — on skona!
On was nie widzi — wydarto mu oczy. 140
Jeżeli topór mu roztrzaska głowę
Nie będzie widział że to syn tak rzucił.
On śmierci swojéj przed śmiercią nie ujrzy.
Jeżeli umrze... o śmierć nielitośną
Swego własnego syna nie posądzi... 145
Polelum... topór weź. Ojciec nie widzi.
Weź, tylko śmiało...
Daj.
Ale go nie rań.
I cóż mam robić?
Psie! ty godzisz we mnie.
Mówisz że trzeba godzić w mego ojca?