O terazże mu zamknąłem przyłbicę,
Jeśli otworzy będzie mądry.
Stój tu...
Jeśli spytająć: Kto? odpowiedz: Salmon,
Ja jestem Salmon — za chwilę powrócę.
Więc że to Boże i w rycerskim stanie 95
Dobrzy są ludzie, dobrzy, choć poganie.
Otoż włożyłem rycerską kolczugę,
Najświętsza Panno patrz na twego sługę.
Oto jak rycerz z pod twojego znaku,
Jak nowy olbrzym Gedeon w szyszaku. 100
Trąbą mi teraz tylko walić mury,
I piorunować grzeszniki i króle. —
Cóż to za zbrojni ludzie z latarniami?
Tu był na straży Salmon.
Jestem Salmon.
Sygonie patrzaj na tego człowieka. 105
Jeśli to Salmon to się znów odmienił.
To jakiś możny jest czarownik. — Mówisz,
Że jesteś Salmon; Salmon straci głowę
Jeśli się wyda że nie jesteś Salmon.
O! nieba — jestem Salmon.
Patrzno, Sygoń, 110
Włos mu wygląda siwy z pod szyszaka,
Krociutkie nogi w łapciach z pod puklerza,