Nie — ty mię straszysz — Nie wiesz sam co mówisz.
On mi się dzisiaj śnił. — O! Boże! Boże!
Na syna mego zgubę pracowałam.
Syn u Wenedów! Lechon u Wenedów! 85
Lechon — on niéma takiej córki! —
Żono
Ja go odbiję.
Trupa ty odbijesz!
O! Lechu na koń! na koń! na koń Lechu!
Wszyscy rycerze! zbierz wszystkich rycerzy!
Jeśli wrócicie żywi bez Lechona 90
Ja się zabiję — będę plwała w oczy!
Ja się zabiję... Cóż wy tchórze? na koń!
Niech się wykrzyczy, krzyk nic nie pomoże.
Dziś za mego Lechona, stu trupem położę.
Moja nieboszczka matula mówiła
Że kłamstwem wyjdę na pana — to kłamstwo,
Co mi matula mówiła o kłamstwie —
Ergo: jeżeli więc mówiła kłamstwo,
Powinna była zrobić tém fortunę — 5
Umarła goła jak Lazarus — a ja
Ledwom się kłamstwem nie usalmonował
Na wieki wieków, to szczęście że jakoś
Mojego pana zrobiwszy Salmonem,
(Niechaj mu światło wiekuiste świeci) 10