A druga córka twoja odrzucona 150
Ze mną zostanie — i będzie zakładem.
Córko! co ona mówi?
Ojcze drogi
Ta pani harfę ci oddaje złotą.
Tę harfę?
Ojcze, harfę.
Już oddała?
To chodźmy, córko.
Pani, ja powrócę, 155
I będę twoją niewolnicą. — Ojcze!
Chodźmy już.
Harfę porzucasz Derwidzie?...
Nie mów tak głośno — jam cię zrozumiała.
Okropną jesteś — zlituj się nademną.
Jeśli mię żywą chcesz mieć, to nie żądaj 160
Mieć porzuconą przez własnego ojca.
Serce mi pęknie i będziesz tu miała
Trupa nie córkę, o! bo w mojém sercu
Jest tyle złotych strun, jak na téj harfie,
Lecz wszystkie pękną od razu z boleści 165
Jednym wyrazem ojcowskim stargane —
I nad nim także litość miéj i nad nim!
Proszę cię sroga miéj i nad nim litość!
Będziesz li zawsze jak mała ptaszyna
Skrzydełkiem w oczy bić błyszczące węża. 170
Jeślim wyrzekła — to chcę. Kto mi wzbroni
Spróbować serca ojcowskiego? i tu