A harfa?
Ta idzie
Za nami ojcze.
Szlachetny rycerzu,
W twoim więzieniu został smętny starzec
Także niewinny.
Ha... to ten czarownik. —
Sygonie każ go wypuścić na wolność. 260
W ludziach anielstwa tyle że nie można
Traktować jak psów — wypuścić go z wieży.
A teraz chodźmy stroić się do walki.
Połóżcie harfę w skrzyni cedrowéj — ta harfa
Dla mnie jest teraz Lechonem. — Nie kładzcie 265
W téj trumnie z drzewa, harfy... bo pomyślę
Że syn mój drogi Lechon w trumnie leży:
A jeśli stanie się jakie nieszczęście
Z moim kochanym dzieckiem, to przypomnę
Tę harfę w trumnie, i będę myślała 270
Że sama syna położyłam w trumnie.
Natura może stąd wziąść pochop i te
Wtrumnienie harfy, strasznie naśladować
Rzeczywistością. — Wynieście ją za mną. —
Okropny zachód słońca i te mury 275
Zdają się krwawe od promieni. — Gryfie
Dziś w nocy będzie burza — chmury warczą.
Wy się będziecie dziś bić ostatecznie.