Strona:PL Dzieła Juliusza Słowackiego T3.djvu/314

Ta strona została przepisana.

Już czuję w sobie że wy zwyciężycie
Jeżeli duszę w pieśń przeleję całą —
A duszę już mam w rękach, tu — jak piorun,
Jak piorun całą ją cisnę na struny,       35
I spiorunuję pieśnią. —

(Dotyka się omackiem skrzyni harfowéj.)

Harfa w skrzyni —
Wenedo, otwórz.

(Roza Weneda zdejmuje wieko ze skrzyni harfowéj i cofa się odciągając ojca za rękę. — W skrzyni bowiem zamiast harfy widać umarłą Lillę Wenedę w śmiertelnéj koszuli, z wieńcem bławatkowym na głowie...)

Puszczajcie do harfy!
Dla czego wy mnie trzymacie za szaty?
Dla czego wstręty czynicie starcowi? —
Ja jestem pełny ducha! — ja się wyrwę       40
I ta pieśń moja będzie nieśmiertelną.

(Wyrywa się z rąk córki... i kładzie ręce na twarzy zmarłéj Lilli Wenedy.)

Cóż to?... rzecz jakaś zimna... to nie struny...
Ja pod palcami memi czuję trupa...
Co to jest?... o! to nie harfa... to ciało
Mojéj umarłéj córki...

(Chwila milczenia. Roza Weneda chce ojca odprowadzić od ciała zmarłéj, starzec nie daje się córce.)

Precz gadzino,       45
Tu moja tamta córka... tu, tu w trumnie.
O! o! umarła! — Czekajcie! czekajcie!
Bo tu jest także pieśń, te złote włosy
Na których będę grał. — Ja ciebie widzę!
Dzieweczko moja, widzę! — o! ja znajdę       50
Twoje usteczka. — O! nie odrywajcie,
Nie odrywajcie wy mnie od niéj, proszę!
Nie odrywajcie.

ROZA WENEDA.

Cóż to — nie słyszycie
Téj pieśni z łez królewskich? idźcie skonać!

DERWID.

O! o! gołąbek mój martwy! o! martwy!       55
O! już na wieki martwy.