Życie i wiarę?! — Boże patrzaj z nieba
Na tych dwóch ludzi przed stosem Weneda 20
Konającego — patrzaj na tych ludzi,
I pomyśl jakim ty dajesz stworzeniom
Chwilę tryumfu i urągowiska?
I przyszli kiedy mój lud cały skonał!
I przyszli, kiedy mój brat już nie żyje! 25
I przyszli kiedy niebo oświecone
Łunami stosów gdzie się palą trupy!
I tu mi dają życie. O! stworzenia!
Czuję nad wami w sercu wielką litość
I wielką wzgardę! O! nie pozwól Boże 30
Aby grobowiec mój był na téj ziemi
Gdzie oni żyją. — Chmury! czarne chmury
Co uciekacie z nad trupiego pola
Ostatnie niecąc pioruny — o! chmury
Podnoszę do was tę rękę w łańcuchu, 35
Z tą drugą ręką mego brata trupa;
Obie te ręce i ten łańcuch proszą
O piorun jasny, litośny, ostatni...
Cóż! nie słuchacie? — Więc tą ręką trupią
I tym łańcuchem wyzywam do walki 40
Was napełnione piorunami burze,
Aż prośbą piorun wasz nie wywołany
Wydrę przekleństwem.
Ave nieśmiertelna!
Cudowne widmo w obręczu z płomyków.
Patrz! co zostało z twoich niewolników. 45