Strona:PL Dzieła Juliusza Słowackiego T3.djvu/323

Ta strona została przepisana.
PRELIMINARYA PEREGRYNACYI DO ZIEMI ŚWIĘTÉJ J. O. XIĘCIA RADZIWIŁŁA SIEROTKI.

— — — a nikt nie wyszedł na spotkanie moje, gdym wjechał kałamaszką na dziedziniec, oprócz ślepego żórawia, który się przechodził, jako szyldwach przed gankiem — także trafna suka gończa xięciu ulubiona zaskowytała i rozciągnęła się przedemną. Po takiéj akcepcyi w zamku zrozumiałem, że sam xiąże musi znajdować się, jak zwykle, u xięży Bernardynów w klasztorze na rekolekcyach; — udałem się więc prosto do oficyny, gdzie mieszkał marszałek domu J. O. xięcia, i byłem od niego przyjęty jak najlepiéj. Wysłał zaraz do J. O. xięcia pana, który był, jak się już domyśliłem, w klasztorze, z oznajmienem, żem przybył — a potém zaprowadził mię do komnat niewieścich, gdzie zastałem żonę i córki w. marszałka i stół nakryty do wieczerzy. Dowiedziawszy się żem przyjechał, zaczęli się schodzić na powitanie z całego zamku dworscy panowie i ściskać mnie i całować — byli pomiędzy nimi pan Haraburda, pisarz ziemski Nowogrodzki, wielki przyjaciel xięcia i klijent Radziwiłłowskiego domu, — pan Kos, mierniczy dóbr J. O. xięcia, — pan Armider, przełożony nad puszkarnią xięcia i artyleryą pry-