Strona:PL Dzieła Juliusza Słowackiego T4.djvu/018

Ta strona została przepisana.
ZARA.

Czyż wy sami        20
Nie śpiewacie bez rozkazu?

NIEWOLNIK.

Każda boleść chce wyrazu
Kiedy w sercu jéj za ciasno.
I my tłumim boleść własną,
Gdy nas z kajdan pieśń unosi.        25

ZARA.

Zaśpiewajcie Fenix prosi.

NIEWOLNICY (Śpiewając.)

Czas jest Panem tego świata,
Czas jest Panem i mąk duszy;
Czegoż srogi czas nie skruszy
Nad grobami gdy przelata!        30

ZARA.

Dosyć pieśni, Fenixana
Już umyta i ubrana,
Sama schodzi do ogrodu,
Użyć porannego chłodu.
Niech sie każdy kwiatek lęka        35
Że pięknością go zagasi;
Bo wychodzi jak jutrzenka.

Wchodzi FENIXANA, córka króla Fezu i niewolnice jéj ESTRELLA, ROZA i SELINA.
ESTRELLA (Do Fenixany.)

Wstałaś piękna?

ZARA.

Wdzięk twój krasi
Cały ogród, oko pali.
Niech się jutrzenka nie chwali        40
Że ten ogród nie ciemnieje;
Bo nie ona światło leje;
Bo ogród ten, pośród gmachów,
Nie od drzew nabrał zapachów,
Nie od róż nabral rubinów,        45