Ta strona została przepisana.
MULEJ.
Słów mi teraz nie staje w potrzebie.
Ale wdzięczność ma inne oznaki.
Wiem że daru przyjęciem pochlebię.
Lecz mi powiedz, proszę, ktoś ty taki? 210
DON FERNAND.
Portugalczyk i szlachcic – nie więcéj.
MULEJ.
Pokazałeś to czynem i słowy.
Bądź co bądź, w grunt nie siałeś jałowy.
Twój niewolnik.
DON FERNAND.
Ujeżdżaj co prędzej,
Koń twój czeka.
MULEJ.
Więc otwierasz mi szranki? 215
Więc chcesz aby serce w niewolniku
Uderzyło znów przy sercu kochanki?
(Siada na koń za sceną.)
DON FERNAND.
Tak, zaprawdę, szlachetnym być trzeba.
MULEJ (Z poza sceny, z konia.)
Héj szlachetny mój Portugalczyku!
DON FERNAND.
Co mi powiesz?
MULEJ.
Gdy pozwolą mi nieba 220
To ci kiedyś za dar taki odpłacę.
DON FERNAND.
Bądź szczęśliwy !
MULEJ.
Teraz ja się bogacę...
Ale dar twój, Panie, nie padł w wodę.
I na końcu, na ziemi odbierze