Ponieważ przychodzę zbrojny 270
Poseł srogi, wieszczby kruk:
Ogłaszam żałobę wojny.
A ty czy poseł, czy wróg,
Chodź w pole. Za godzin trzy
Cała niech Afryka drży. 275
Wojny ognista pochodnia,
Która o czasie stanowi,
Twojemu niewolnikowi
Nie daje służyć inaczéj:
Niechaj mnie więc perła wschodnia 280
Zgiętego u nóg obaczy,
I reka swoją obdarzy;
A weźmie duszę w niewolę.
Nie przystoi dla mocarzy
Takich jak ty, w takim dole 285
Zostawać, i w téj pokorze
Utracać godności miarę.
Słyszeć to i żyć! o! Boże!
Wasza Jasność, godzin parę,
Niech przyjmie moją gościnę. 290
Królu zaledwo godzinę
Mogę czekać. I to jeszcze
Jak ambassador obwieszczę,
Że jestem umocowany
Wybiwszy memi kolany 295
Przed tą pięknością dwa groby,
Prosić o dar jéj osoby,