Nie jest mi wcale zakryta. 70
Prosząc, byśmy go z niewoli
Uwolnili, gdy w ciemnościach
Z pochodnią przed nami błądził:
Mówił o sercu i kościach. –
Więc Królu abyś nie sądził 75
Że ten trup, po którym lament
Morskie podniosą Syreny,
Podlejszéj jest u nas ceny
Niż jaki wschodni dyament
I cudne piękności lice: 80
Za Fernanda zewłok święty
Oddam ci twoją dziewicę;
Róże dam – za dyamenty,
Śniegi dam – za te popioły;
Oddam tobie Maj wesoły, 85
A posępne wezmę Grudnie;
Te postać, świecącą cudnie,
Co mi z rąk jak anioł ucieka
Zdając się młodością i chwałą:
Oddam ci za biedne ciało 90
Nieszczęśliwego człowieka.
Co mówisz?...
Każ spuścić trumnę...
Ach i czoło moje dumne
Pójdę... przed tobą uniżyć....
Spuścić tu ciało Xiążęce... 95
Przyjmuję ciebie na ręce
Święty drogi męczenniku!...
Całuję twe rany i krzyże –
Proszę... pomóż mi Henryku
Tę trumnę...