Jak o zmarłym zapomnieli; 375
A myśląc jak o wyklętym
Żegnali się i truchleli. —
A ty, na twój koń czerwony
Siadaj... bo drżysz jak niewiasta.
A jeśli dla swéj obrony 380
Nie masz wyrzec nic? — precz z miasta!
Oczy jego obłąkane,
Milczy i z ust toczy pianę
Posadźcie go na rumaka,
Dajcie w rękę szablę gołą, 385
I połóżcie ją na czoło
Jak miesiąca w półpromieniach.
Śniła mi się postać taka
W przenajświętszych objawieniach;
Żem ją Duchem Bożym cisnął, 390
I gnał w ciemność krzyża znakiem,
A za nim i za rumakiem
Cztery razy piorun błysnął.
Królowo Świętych! Proroków!
Najświętsza Panno Maryo! 395
Każ niech mi pioruny biją,
Proszę o salwę obłoków
I grzmoty: Salve Regina!
Niebo się łyskać zaczyna,
Koń rycerza na kieł bierze. 400
Gwałty, morderstwa, grabieże
Precz z Polski!
Grzmot już tu bije. —
Wszemu duchowi co żyje,
I tym którzy przyjdą nowi.