Odprawiłaś już popielec
I bosiny po rabinie... 225
A jak jego duch zobaczy?
W jakiéj ty żyjesz krainie
Że o trupach zawsze gadasz?
Czy ty wojnę wypowiadasz
Wszystkim duchom Izraela? 230
Czart oczami twemi strzela,
Ogień leje w serca cieśnie,
Głowę wprawia w obłąkanie.
Dziś widziałem ciebie we śnie
Jakby jakie malowanie. 235
Że już byłaś na stracenie
Prowadzona w żar, w płomienie,
A z płomnieni były róże,
A ty w różach jak w altanie,
Uczepiona ręką w górze 240
Za krzyż.
Ty śnił prawdę świętą.
Judyto – gdyby cię wzięto
I śmiercią, ogniem grożono;
Ty znasz moją klacz czerwoną
Co przeleci miasto całe, 245
I wyleci drugą stroną.
Tylko klaśnij w ręce białe,
Tylko padnij mi na łono,
Tylko chwyć się jak zbawienia:
A ja z grobu i z płomienia 250
Wyrwę ciebie po sto razy!