Strona:PL Dzieła Juliusza Słowackiego T4.djvu/350

Ta strona została przepisana.

Ujrzą ją na polu trzody
I smętnie zaryczą,
Zadrżą drzewa, staną wody,
Sny z niéj tęcz pożyczą!        255
W polu zejdą się włódarze,
Z kosami na roli;
Bo się we snach snu pokaże
Człowiek dobréj woli.

A tu niżéj        260
Kilka krzyży —
Krzyk namiętnych.
Głos uciszysz.
A usłyszysz
Jęki smętnych.        265
Zebrzydowscy
I Zborowscy
W czerwonych deliach,
Błyskawice
I dziewice        270
W bladych kameliach.
Chór przechodzi,
Zda się, w łodzi,
O brzegi trąca.
Nad smętnemi        275
Lampa ziemi,
Okrąg miesiąca.
Zegar świata,
Ptak Piłata,
Godzinę pieje.        280
Strach i nudności,
W grobach drżą kości,
Bezduch szaleje.
Duch uciska,
Mroczy i błyska,        285
Aż uzupełni
Wiek idący,
Bogiem błyszczący,
Jak xiężyc w pełni.