Strona:PL Dzieła Juliusza Słowackiego T4.djvu/439

Ta strona została przepisana.

istniejącą władzą składała, i z pocałowaniem rąk, od przebłaganego Ojca i Króla narodu odchodziła. Forma, któréj naturą jest jedność; bo gdziekolwiek stanęła, tam wszystko przed jéj potężną władzą zamilknąć i ustąpić musiało. Jak jest straszną ta forma, tém tylko dowiodę, że kiedy w Emigracyi pozwolono nam formować Komissye, Komiteta, Towarzystwa, kiedy wszystkie te igraszki naszéj chęci urzędowania rządy tolerowały; to forma o któréj mówię, raz jakimś instynktem w Emigracyę wywołana i postanowiona, skoro tylko zabłysła, wnet wywołała prześladowanie. Car, znawca prawdziwy rzeczy rzetelnie niebezpiecznych, upomniał się wnet przez swoje ambasadory, aby tę garstkę ludzi, którzy mu strasznego upiora wskrzeszali, z Paryża wypędzono. Tu już wszyscy zapewne, Mości Panowie, domyślicie się że ta forma o której mówię, jest to:

KONFEDERACYA!

Za prawdę! przyszedłem tu z tą myślą długo w duchu noszoną, abyśmy teraz tę formę, a potém wszystkie inne polskiéj wolności kształty do Ludu rozszerzyli, do czasu zastosowali i tychże form do odbudowania kraju naszego użyli. Potrzeba więc abym się nieco jasniéj, mówiąc o formie konfederackiéj, wytłumaczył.
Jeżeli to jest prawdą, że doskonałość form ludzkich rośnie o ile się coraz bardziéj do pojęcia i do naśladowania form niebieskich zbliżamy? Jeżeli już konstytucyjne rządy pokazują się nam jako zrealizowanie Polytheizmu, jako sprowadzenie Olimpu na ziemię? Jeżeli istotnie król konstytucyjny pod