Strona:PL Dzieło wielkiego miłosierdzia.pdf/26

Ta strona została przepisana.

z tych wizyt nie wywiązało się co zmysłowego, więc w gorących modlitwach błagałam Boga, żeby lepiej mnie usunął od tego, jeżelibym któremu szkodzić miała; ale Pan uspokoił mnie, mówiąc: „Bądź spokojna, Ja zawsze jestem z wami, ale przyjdzie wam wiele cierpieć dla Imienia Mego.“ Raz czytając rekolektantkom rozmyślanie o sądzie po śmierci, nagle byłam podniesiona w duchu i mia­łam ukazaną wielką Chwałę Bożą, jaka będzie przezemnie, potem swoje wyniesienie i władzę matki nad Zgromadzeniami, które również ma być dla Chwały Bożej — i zapytanie: „Czy ci dosyć?“ Tak postawiona w zdumieniu, nie wiedziałam co odpowiedzieć, ale w tej chwili ogarnęła mię taka gorąca żądza połączenia się z Bogiem i zaraz uczułam takie silne dotknięcie serca, i taki ogień miłości ogarnął moją duszę, że prawie do omdlenia; wtedy poznałam, że tylko zjednoczenie duszy z Bogiem — jest mi dosyć — i zrozumiałam, że taki stan duszy nie może być teraz u mnie, ale mogę prosić Pana Jezusa i gorąco tego pragnąć. Było to w jednem mgnieniu tak, że nie przerwałam nawet czytania i w tej chwili byłam przytomna, tylko tak bardzo osłabłam, że ledwie zdołałam wydobyć głos, a ogień w sercu i tęsknotę za Bogiem czułam przez kilka dni. Poznałam też, że w jednem takiem mgnieniu odbywa się sąd duszy. — Czytając dalej rozmyślanie, miałam wyjaśnienie tego w te słowa: „Kiedy dusza z łaski Bożej dostąpi takiego zjednoczenia z Bogiem, wtedy ustają w niej wszystkie żądze i pragnienia — wtenczas wszystko staje się jej obojętnem, bo nie może mieć innej żądzy, ani innego pragnienia, tylko jakie Bóg ma i chce — i taka dusza jest żywo zagrzebana w duchu." —
Pewnego razu na modlitwie miałam poznanie, że wiele dzieł świętych rozpoczętych dla Chwały Bożej zniszczone zostały przez pychę i miłość własną