Strona:PL Dzieło wielkiego miłosierdzia.pdf/570

Ta strona została przepisana.

porozumieć z Siostrami, które są oddalone i często w drodze. Wszystko się z czasem ułoży i z pomocą Boską wyzwolimy się z niewoli Babilońskiej, ale teraz tak wiele spraw, taki pośpiech w robotach, zamieszanie i przeciwności nieprzewidziane, że nie wiem, co pierwsze i pilniejsze, a co może poczekać.
To, co najmilszy Brat przeżywa w Piątku, ja ogarniam wzrokiem duszy wszystko i wszystkich i modlę się, żeby Pan Jezus Sam wziął w Swoje ręce rządy świata i serca ludzkie, bo żaden człowiek nie jest zdolny złemu zaradzić. — Był O. Alfons, prosiłam, żeby się szczerze zajął i uporządkował sprawy z parafianami, szczególniej dłużników pogodził i uspokoił. — Jaki to smutny owoc pracy takiego kapłana, który chce być obywatelem i dobroczyńcą, zamiast tylko sługą ołtarza; jak trudno te dwie rzeczy pogodzić, — to samo, co dwom panom służyć.
Obecnie Ojcowie przeżywają ciężkie chwile owoców swej pracy czynnej, ale to będzie nauką dla nich i dla Was, młodszego pokolenia, jak trzeba urządzić życie kapłańskie i zakonne, żeby nie wpaść w zasadzkę, która ma pozory dobre, a w zasadzie niebezpieczna. — Dziś, nauczeni smutnem doświadczeniem, pilnujcie Ołtarza Pańskiego, bądźcie szafarzami Sakramentów świętych, módlcie się i potwierdzajcie własnem życiem to, czego nauczacie, a reszta przydana Wam będzie.
Zbliża się czas Zesłania Ducha Świętego, w tym czasie szczególniej się módlcie, żeby Bóg zmiłowa- się nad nami, żeby ustał grzech, żeby została odjęta moc kuszenia szatanowi, a wtedy objawi się Chwała Pańska i pokój ludziom dobrej woli.
Modlę się za Brata, żeby ten smutny stan parafii nie zniechęcał Brata, ale Go więcej pobudzał do pracy nad sobą i nad ludem, żeby wynagrodzić Panu Jezusowi niedbalstwo i opuszczenie dawniejsze.
Niedługo poproszę, żeby Brat przyjechał malo-