Strona:PL Dzieło wielkiego miłosierdzia.pdf/572

Ta strona została przepisana.

strę Włodzimierę, a mianowicie: Siostrę Włodzimierę przeznaczyłam jako wyuczoną infirmerkę do szpitala zająć się chorymi; nadto Obserwantką Reguły i ćwiczeń zakonnych, które powinny być zachowane, i pomagać Siostrom do doskonalszego służenia bliźnim i miłości, wypływającej z miłości Pana Jezusa.
Siostra Maryanna postąpiła inaczej, nietylko że nie wypełniła tego, co miała polecone w liście, o czem dobrze wiedziała S. Włodzimiera, ale jeszcze skłamała Siostrze Włodzimierze, że ja pisałam, żeby jej S. Maryanna sama od siebie dała zajęcie, jakie będzie uważała. — Nie przypuszczałam, że S. Maryanna dopuści się kłamstwa, bo się zastrzega przed Siostrami, że żyje prawdą i miłością, nie formułkami. — S. Włodzimiera doniosła mi o postępowaniu S. Maryanny z nią, z Siostrami i domowem pożyciu. — Dlatego piszę Ojcu, żeby ten list Siostrom przeczytał, zebrawszy ich wspólnie w Sióstr mieszkaniu i powiedział im, że Siostry mają we wszystkiem słuchać Siostry Włodzimiery, dopóki nie przyślę tu Siostry Starszej. Ojciec Najprz. dostał list od S. Maryanny, pisany do mnie, ale nie chcąc mnie martwić w ciężkiej chorobie, nie dał mnie tego listu, tylko sam przeczytał i zniszczył go, pozostawiając kwestyę czasowi. W liście tym Siostra Maryanna pisała do mnie, że występuje ze Zgromadzenia za 3 miesiące aż jej włosy odrosną. — Ten czas od wymówienia posłuszeństwa Przełożonym już upłynął, więc Siostry nie mają ani obowiązku, ani prawa słuchać Siostry Maryanny, tylko naznaczonej obecnie S. Włodzimiery. A która z Sióstr służebnych nie będzie chciała słuchać, ta może wyjść, a ja przyślę inną. Parafianie też skarżyli się do Ojca Najprz. na złe rządy w domu parafialnym, — proszę, żeby Ojciec w to wejrzał i złemu zaradził.

Całuję ręce i proszę o modlitwę.