Strona:PL Dzieło wielkiego miłosierdzia.pdf/573

Ta strona została przepisana.
Do O. Szymona, gdy był jeszcze dyakonem, pisany w 1918 r.

25. Najmilszy Bracie! Proszę być spokojnym, bo dobra spowiedź, żal za grzechy i szczera poprawa zależy od aktu dobrej woli Brata; więc o ile Brat chce i z tem pragnieniem przystępuje do Sakramentów Świętych, wszystko skuteczne i ważne. —
Regulamin dzienny dobry; z religią w Felicyanowie proszę się jeszcze zatrzymać, aż przyjedziemy w Piątek.
W pokusach tylko wola człowieka i zgodzenie się dobrowolne i zupełnie świadome może być grzechem, a dokąd dusza gardzi i nie zgadza się na myśli, wyobrażenia i uczucia, to dotąd nie ma grzechu, tylko jeszcze zasługę za zwycięstwo nad szatanem i naturą. — Nie trzeba ciągle o tem myśleć i co chwila się spowiadać, ale w koniecznej potrzebie, i nie przeszkadzać innym. —
Modlę się za Brata i ufam Miłosierdziu Bożemu, że się zlituje nad Bratem Pan Jezus i nędzę jego uleczy. Proszę o spokój ducha i posłuszeństwo, — nie trzeba ciągle dawnych wyznanych raz grzechów i pokus powtarzać.

*
Do O. Szymona, gdy był jeszcze dyakonem w r. 1919.

26. Najmilszy Bracie! Nie trzeba zalecać dzieciom szkolnym codziennej Komunii Świętej, wystarczy w Niedziele i Święta, bo głodzić ich do 5-ej jest nieuczciwie. Można uczyć dzieci śpiewów szkolnych nietylko samych religijnych, mniej więcej jak w Felicyanowie i Płocku.
Z dziećmi trzeba postępować łagodnie, z miłością, ale stanowczo, żeby się co chwila nie zmieniać, bo inaczej to dzieci lekceważą i poufalą się, a wkońcu nie chcą słuchać.
Naucz kilku chłopców do Mszy św. służyć i niech kolejno po 2 służą, o ile Msza Święta nie spóźnia