Strona:PL Dzieduszycki List otwarty do p. Ćwiklińskiego.djvu/10

Ta strona została uwierzytelniona.

razy, a jeżeli dwa razy, to dlaczegożby nie mógł umrzeć i dziesięć razy? Jaka to pocieszająca, jak zgodna z wiarą, filozofią, a nawet ze sztuką lekarską nauka! Ona wiedzie do cnoty, ona pociesza, i niewątpliwie zabije materyalizm.
My wiemy, że wszystkie podobne usiłowania szukania jakiejś zaświatowej wiedzy temi drogami, są potępione już pierwszem przykazaniem Boskiem jako zabobony, że nie godzi się bez ciężkiej obrazy Boskiej szukać prawdy innemi drogami, jak te, które On sam wskazał, ani usiłować zdzierać zasłony świata nadziemskiego, które przed nami w swej najwyższej Mądrości i Opatrzności zakrył, bo oszukując się sami w wyobraźni i zapędach nagannej ciekawości, otwieramy złemu duchowi wrota i przystęp do dusz naszych. Nic więc dziwnego, że Stolica Apostolska zakazała wszystkich książek o spirytyzmie już 20 kwietnia 1864 r., nie uwodząc się i w tem żadną delikatnością!

IV.

Ależ, (mówicie i przytaczacie na to przykłady), są w samem Piśmie św. wzmiankowane sny od Boga pochodzące. Prawda, ale kto dobrze zna i rozważy te miejsca, nie będzie z nich bynajmniej wyprowadzał waszych wniosków, ani ujrzy w nich choćby najmniejszego stwierdzenia waszej nauki, a owszem i w tem uzna nauki Kościoła mądrość.
Jakże to mało takich snów w długim przeciągu 4000 lat... jak mało jest stosunkowo i cudów, bo Bóg tylko w nadzwyczajnych razach używa środków nadprzyrodzonych. Wszystkie takie sny, jak np. patryarchów Jakóba i Józefa, jak Faraona, Nabuchodonozora, Salomona, św. Józefa itp. miały na celu sprawy Boże, Jego chwałę, dobro całego