dowi Wujka, więc wzięte są skądeś inąd, może z któregoś przekładu innowierczego.
II. W texcie na str. 15 z księgi Joba słowa ostatnie są zupełnie odmienione i bez sensu. Nie ma tam (Rozdz. XXXIII. w. 16) „a to czem ich ćwiczy, pieczętuje“, ale: „a ćwicząc je, naucza karności“, co też dokładnie odpowiada Wulgacie: et erudiens eos, instruit disciplina.
III. Słowa Zbawiciela „o odrodzeniu w duchu“ nie rozumieją się bynajmniej tak, jak na str. 12, lecz dotyczą odrodzenia przez łaskę usprawiedliwiającą. Podobnie i słowa Pańskie, że „mocy niebieskie poruszone będą i gwiazdy spadać będą“ rozumieją się o „sądzie ostatecznym“, a nie (jak na str. 9) o 7 dniu, w którym Bóg odpoczął, a tem mniej o jakiejś ohydnej konieczności powrotu świata do chaosu.
Ale jakąż to jest wasza nauka? Nim się bliżej nad tem zastanowię, nie mogę nie dotknąć jeszcze i kilku twierdzeń już pod samym względem filozoficznym zupełnie błędnych i zdradzających brak odpowiednich pojęć. I tak:
1. Zaraz na wstępie materyalizm jest przedstawiony jako konieczność, z którą jednak spirytyzm walczyć zamierza. To co jest koniecznem, nie da się zwalczyć, ale materyalizm nie jest bynajmniej koniecznością, lecz tylko złą wybujałością, ze złych pochodzącą nauk i obyczajów, a z nim walczy Kościół, opatrzony od Boga we wszelkie ku temu środki. Jakoż pokonał pogaństwo, wykształcił duchowo świat, i podnosi człowieka, (jeżeli ten sam mu się nie opiera), do wysokiej doskonałości. Spirytyzmu więc nie potrzeba, a jak zaraz obaczymy, nie ma do tego ani powagi, ani środków odpowiednich.
2. Widać że autor pisma na str. 8 nie odróżnia tego co jest sprzecznem (contradictorium) od tego, co jest tylko innem, różnem, bo między rzeczami istotnie sprzecznemi, zamieszcza rzeczy bynajmniej z sobą nie sprzeczne, ale
Strona:PL Dzieduszycki List otwarty do p. Ćwiklińskiego.djvu/8
Ta strona została uwierzytelniona.