w wielkiej części pochodzi ta zadziwiająca lekkomyślność, z jaką liczne jednostki pomiatają dobrowolnie przyjętemi na siebie zobowiązaniami względem cudzego dobra, i cudzej pracy i cudzego, ciężko nieraz zdobytego zarobku, i ta bardziej jeszcze dziwna a występna obojętność, którą ogół postępki podobne okrywa, milcząc o nich lub karcąc je zaledwie półsłówkami i półuśmiechami, wyciągając dłonie otwarte do tych, na których głowach rzadko chciwych, najczęściej lekkomyślnych i życia społecznego nierozumiejących, spoczęły krzywdy i nieszczęścia ludzkie.
O ile ciasnym jest obszar, na którym roztaczamy pojęcia nasze o cnotach składających się na moralność powszechnego obyczaju, o tyle krzywą okazuje się linia, według której cnoty te porządkujemy. Okazując szczególną skłonność i wyłączny pociąg do jednych, inne pozostawiamy w zaniedbaniu, niemal w pogardzie. Hojność, miłosierdzie, wspaniałomyślność, gościnność znajdują u nas szerokie zastosowanie i uznanie ogólne. Nigdzie może tak liczne jak u nas nie spadają datki na pierwsze lepsze żebracze dłonie, nigdzie tyle istot ludzkich nie żyje i nie tuczy się kosztem majątku lub pracy innych, nigdzie z taką gotowością nie składają się na rzecz miłosierdzia ofiary z prywatnego i publicznego grosza. Wszystko to bezsprzecznie stanowi rysy społeczeństwa naszego bardzo piękne, szkoda tylko, że wysokie te cnoty, będące najpiękniejszym wykwitem udoskonalenia ludzkiego, znajdują się jakby zawieszone w powietrzu i bardzo mało sprawiają pożytku, ilekroć za podstawę im nie służą cnoty proste, pospolite, codzienne, lecz podstawowe i dla utrzymania ogółu przy
Strona:PL E Orzeszkowa Cnoty proste.djvu/20
Ta strona została uwierzytelniona.