Ta strona została skorygowana.
go zatrzymał przy oknie, wychodzącem na ogród pogrążony w ciemnościach. Uległ on nareszcie kusicielowi i uwierzył mu, przyjrzawszy mu się pomiędzy temi paniami. Rozmawiali po cichu przez chwilę, poczem baron odezwał się:
— Rozejrzę się w tej sprawie i... przyprowadzę ją do skutku, jeżeli poniedziałkowa wyprzedaż, weźmie taki obrót, jak pan mniemasz.
Uścisnęli się za ręce i Mouret z rozradowaną miną wyszedł, bo nie smakował mu obiad, jeżeli wieczorem nie rzucił okiem na przychód w Magazynie Nowości.